Relacja z Into The Abyss

Choć Into the Abyss nie jest marką debiutancką, śmiało można powiedzieć, że czwarta edycja festiwalu stanowi nowe rozdanie kart. Przed wydarzeniem pojawiały się komentarze, że oto we Wrocławiu zapełnia się luka, powstała po wygaśnięciu Asymmetry Festival. Trudno mi się z tym zgodzić – porównanie takie uważam za krzywdzące dla Into the Abyss, bo przecież od początku była to impreza z wyraźnym charakterem i unikatowa w skali kraju. Przyznaję jednak, otwarcie się na inne nurty zdecydowanie przysłużyło się atmosferze. Między innymi z tego powodu, dwa dni spędzone w Zaklętych Rewirach były czymś niezwykłym.

Podoba Ci się? Udostępnij!

Zostaw komentarz