Relacja z poznańskiego koncertu Fisha – 2013

DSC_0051

Znów Ryba ze Szkocji w Polsce…   🙂

Koncerty Fisha w Polsce od lat bardziej przypominają spotkania starych przyjaciół, niż spektakle rockowe. Znika gdzieś zbędna napinka. Nie ma pozowania na gwiazdy, ekscentrycznych wymagań i całej tej cyrkowej otoczki, do której przyzwyczajają nas często ulubieni artyści. Zamiast tego, poznański Eskulap był miejscem rodzinnej niemal biesiady. Z muzyką jako daniem głównym.

Trasa promująca najnowszy album artysty Fisha, „A Feast of Consequences”, obejmowała aż osiem występów w Polsce.DSC_0103 Popularność wielkiego Szkota zdaje się u nas nie słabnąć. Od pamiętnych koncertów Marillion w 1987 roku, Polska stała się istotnym miejscem jego koncertowych planów.

Chwilę po godzinie dwudziestej, muzycy wyszli na scenę. Na początek Perfume River. Ponad dziesięciominutowa kompozycja z nowej płyty nawiązująca do ?perfumowej rzeki? do której dostają się płatki orchidei, a która przepływa przez Wietnam. Zaraz potem tytułowy utwór z nowej płyty. Materiał brzmi zdecydowanie i drapieżnie. Duża w tym zasługa gitarzysty Robina Boulta. Najnowszy materiał powracał jeszcze kilkukrotnie, z punktem kulminacyjnym w postaci fragmentów suity High Wood. Niestety nie usłyszeliśmy jej w całości. A szkoda, bo trzy spośród pięciu składających się nań utworów, były najlepszym punktem koncertu.

DSC_0062Fish od kilku lat wraca również do materiału Marillion. Siła sentymentu wśród fanów jest duża, trudno więc się dziwić takiej decyzji. Jednak wykonanie Script for a Jester’s Tear pozostawiało wiele do życzenia. Pal licho obniżoną tonację i hardrockową aranżację. Wokalista brzmiał w niej po prostu przeciętnie. Jeszcze gorzej było w He knows you know. Może warto jednak odpuścić sobie te utwory? Choć, dla odmiany, fragmenty Assassing, w ostrzejszej, gitarowej wersji, zabrzmiały bardzo przyjemnie i świeżo. Podobnie Freaks, zagrany już na bis. A medley starszych utworów Fisha i Marillion wypadł bardzo przyzwoicie, z naciskiem na zaśpiewy publiczność we fragmencie wspaniałego Fugazi.

Ale koncerty Szkota są silne nie tylko muzyką. Chyba na żadnym innym występie nie widziałem tak pozytywnej atmosfery, jaką potrafi stworzyć ten charyzmatyczny artysta. Sposób w jaki się porusza, czy mówi, wszystko to natychmiast udziela się widzom. Wystarczy, że zażartuje z duchoty panującej na sali, czy szczekającego psa, słyszanego po otwarciu przez ochronę drzwi wejściowych. Wszyscy są tym kupieni, spijając każde słowo płynące ze sceny. A tych było dużo ? Fish był tego wieczoru wyjątkowo gadatliwy. Choć nie tak jak na dziedzińcu zamkowym w 2001 roku…

Na uwagę zasługuje również fakt bardzo wyrafinowanej oprawy wizualizacyjnej koncertu, co można zobaczyć na filmikach w serwisie YouTube.

DSC_0287

Prawie dwuipółgodzinny koncert skończył się przebojowym Goldfish & Clowns. Wnikliwi wiedzą, że to taka pamiątka po wizycie artysty we Wrocławiu, w połowie lat dziewięćdziesiątych. Koncert był długi, a mimo to chciałoby się by trwał jeszcze dłużej. Jednak perlisty pot na czole muzyków i wyraźne oznaki zmęczenia wskazywały rychłe zakończenie wieczoru. Cóż, zostało się pożegnać, pociągnąć z butelki niewielki łyk krupniku i zejść ze sceny. Do następnego razu!

 

Setlista:

  1. Perfume River
  2. A Feast of Cosequences
  3. Script For A Jester?s Tear
  4. Dark Star
  5. All Loved Up
  6. What Colour is God?
  7. Blind to the Beautiful
  8. Mr 1470
  9. He Knows You Know
  10. Crusifix Corner
  11. The Gathering
  12. Thistle Away
  13. Assasing/Credo/Tongues/Assassing (reprise)/Fugazi/White Feather

 

Bis 1

  1. Freaks
  2. Lucky

 

Bis 2

  1. Goldfish & Clowns

 

 

Dziękujemy za uprzejmość Agencji RANUS za możliwość zrelacjonowania poznańskiego koncertu Fisha.

Cała galeria z poznańskiego koncertu Fisha >>> KLIK W ZDJĘCIĘ PONIŻEJ

DSC_02022-horz

 

tekst: Igor Waniurski

foto: Marzena Sówka