Ian Anderson – Zabrze, Dom Muzyki i Tańca

JETHRO TULL?S IAN ANDERSON ? Zabrze, Dom Muzyki i Tańca, 24.08.2012

Wybrałem się na jedyny w Polsce koncert Iana Andersona, legendarnego lidera Jethro Tull z pewnością, że będzie to wspaniale muzyczny wieczór, spektakl ro(c)ku, jak głosiło hasło na plakacie promującym wydarzenie.

Ian Anderson od połowy kwietnia jest podczas trasy koncertowej upamiętniającej 40 rocznicę wydania wielkiego dzieła Tull ? Thick As A Brick. Pretekstem do wyruszenia w tę trasę jest również wydany w tym roku album, Thick As A Brick 2: Whatever Happened To Gerald Bostock?. To kontynuacja wcześniej wspomnianego albumu. Oczywiście materiału z ?72 nic nie przebije, ale sequel ma też swoje bardzo dobre fragmenty.

TAAB jest grane w całości pierwszy raz od 1972 roku. Jethro Tull?s Ian Anderson wykonują również obecnie sequel – TAAB 2, + na bis stare kawałki Tulli.

Na pierwszy rzut oka Dom Muzyki i Tańca w Zabrzu to świetne miejsce na tego typu wydarzenie. I tak faktycznie jest. Świetna akustyka, umiejscowienie siedzeń oraz kameralny klimat wpływają na przyjemne celebrowanie muzyki, czy spektaklu.

Miałem nadzieję, że całość albumu TAAB zostanie odegrana bez przerwy, tak jak miało być 40 lat temu, aczkolwiek winyl potrzebował takiego podziału. Jednakże muzyka z TAAB poszła jak na płycie, w dwóch, ponad 20 minutowych utworach.

Na początku wyszli muzycy, ubrani w jasnobrązowe płaszcze, ustawiając instrumenty i odgrywając pierwsze role sztuki. Za muzykami znajdował się ekran, na którym co jakiś czas wyświetlano filmiki, wizualizacje. Właśnie krótki, humorystyczny filmik ?wprowadził? muzyków na scenę. Aktualnie z Ianem grają: na gitarze elektrycznej Florian Ophale, na basie David Goodier, na instrumentach klawiszowych John O?Hara, natomiast za perkusją zasiada Scott Hammond. A sam mistrz gra na flecie, gitarze akustycznej (tej o zmniejszonym rozmiarze) oraz oczywiście śpiewa. Chyba nie muszę przypominać, że teksty także wyszły spod ręki Andersona (Gerald ?Mały Milton? Bostock).

Publiczność, zgromadzona w ok. 1400 osób gromko oklaskiwała wzorowo grane numery. Po krótkim wstępie usłyszeliśmy dźwięki gitary rozpoczynające Thick As A Brick. Wejście na scenę Andersona zostało głośno przywitane oklaskami. Pierwsze części wokalu: ?really don?t mind if sit this one out?  i te tak znane melodyjne dźwięki fletu.  Ciary?  Genialnie wykonana pierwsza połowa TAAB. Nie ma słów, aby lepiej to opisać.

W pierwszych kilkunastu minutach TAAB Part1 atmosferę zepsuli, jak wspomniałem wcześniej celebrowania muzyki, dwaj ochroniarze, chodzący po sali i informujący (w prawie każdym rzędzie parteru), że jest zakaz nagrywania oraz fotografowania. Strasznie głupi i marny sposób egzekwowania rejestracji drobnych fragmentów występów. W dzisiejszych czasach taki cyrk?… W cichszych fragmentach TAAB Part1 dokładnie było słychać, co mówią ?stróże regulaminu? koncertu. Minus tego wydarzenia.

W drugiej części koncertu, poprzedzonej kilku minutową przerwą nagłośnienie stało się bardziej selektywne. Z początku wokal czasami „uciekał”.

Po cudownej części pierwszej Thick As A Brick przyszedł czas, rzecz jasna na Part2. Także super odegrany tego wieczoru, bez jakichś większych zmian w stosunku płyty. Świetny klimat i tło tworzyły co rusz zmieniane światła, wprowadzające w jeszcze lepszą atmosferę koncertu.

Trzeba też wspomnieć o teatralnych aspektach. Całość ro(c)kowego spektaklu była inscenizacją tekstów TAAB 1 i TAAB 2. Wcześniej napisałem, że już od początku wiadomo było, że tutaj sztuka teatru będzie się wdzierać w sztukę muzyki. Nie od dziś wiemy, że Jethro Tull lubili takie zabiegi. Główną postacią jest młodzieniec ?  Gerald Bostock (naprawdę nazywa się Ryan O?Donnell), który gra swą rolę, ale również wspomaga wokalnie 65 letniego Iana. Czyżby to alter ego Andersona?

Słowa z Thick As A Brick to rodzaj długiego poematu. Bohater (Gerald) dzieli się z nami swoimi własnymi przemyśleniami nt. społeczeństwa. Zauważyć można w tekście jedenaście części/”aktów”, więc na spektakl rockowy pasuje. Tekst TAAB najlepiej interpretować jak najbardziej indywidualnie.

Gdy zespół odegrał materiał z ’72 nastąpiła kilku minutowa przerwa. Po niej zaczęło się od bardzo zabawnego filmiku wyświetlanym na ekranie. Ian (zwany też Kudłaczem) oprowadził nas w nim po jakimś ogrodzie, parku. Możliwe, że to jego prywatna farma w południowo-zachodniej Anglii, gdzie Ian Anderson mieszka. Następnie w tym wideo charyzmatyczny lider Jethro Tull zaprosił nas na drugą część koncertu z 'progressive rock music’  Iana Andersona. 😀

W tym cyklu usłyszeliśmy wszystkie kawałki z sequela (było ich 17, ale łączą się wszystkie w całość): Thick As A Brick 2: Whatever Happended To Gerald Bostock?. W zestawie tym znalazł się m.in.: świetny Banker Bets, Banker Wins. Naprawdę smakowity utwór. ?Dwójka? zachowuje klimat płyty sprzed 40 lat, a teksty są tu trochę poważniejsze. TAAB 1 jest pod tym względem bardziej satyryczny.

 Najlepsze zostało na koniec. To był taki ?tullowy deser?. Na jedyny bis Jethro Tull?s Ian Anderson zagrali sztandarowy numer ? Locomotive Breath (wideo u dołu). Od razu, na początku tych znanych dźwięków, riffów zgromadzona publiczność ruszyła pod scenę. Ponad ? zaczęła uwieczniać zapewne jedne z piękniejszych chwil w swym życiu. Na przekór ?stróżom regulaminu?. 😀

Naprawdę Ian zgotował nam wspaniały wieczór z wysmakowaną, genialną muzyką Jethro Tull. Jestem niemal pewien, że byłem, wraz z innymi uczestnikami koncertu na spektaklu ro(c)ku.

Niesamowity i również niezwykły koncert bogaty w nowe doznania.

 

Cheerio

tekst: Łukasz Krawiec

Gorące podziękowania za udostępnienie zdjęć dla justiszy.